FC Barcelona rozpoczęła nowy sezon pod wodzą Hansiego Flicka w sposób, który trudno było przewidzieć jeszcze kilka miesięcy temu. Niemiecki szkoleniowiec, znany ze swojego zamiłowania do dyscypliny i intensywności, szybko odcisnął swoje piętno na drużynie. Cztery mecze, cztery zwycięstwa – Blaugrana pewnie przewodzi w tabeli La Liga, a różnica w porównaniu do poprzedniego sezonu jest aż nadto widoczna.
Jednak za tymi świetnymi wynikami kryje się coś więcej niż tylko poprawa gry na boisku. Jak donosi Mundo Deportivo, Flick od samego początku swojego pobytu na Camp Nou wyznaczył bardzo wysokie standardy, zarówno w kontekście taktyki, jak i dyscypliny. Niemiecki trener, który z Bayernem Monachium osiągnął spektakularne sukcesy, wprowadził do Barcelony nie tylko swoją filozofię gry, ale także surowe zasady, które mają pomóc w odbudowie dyscypliny wewnątrz zespołu.
Yamal i “ciężki kaliber” na celowniku
Nie minęło wiele czasu, zanim Flick musiał zająć się problemami dyscyplinarnymi. Lamine Yamal, jeden z najbardziej utalentowanych młodych zawodników Barcelony, został publicznie upomniany przez trenera za spóźnienie na przedtreningowe spotkanie. Zgodnie z informacjami z hiszpańskich mediów, młody gracz musiał przejść przez „tunel klapsów” – popularną, aczkolwiek rzadko stosowaną w dzisiejszych czasach karę, która miała mu przypomnieć o konieczności punktualności i pełnej koncentracji na zadaniach drużyny.
Jeszcze bardziej wymowna była reakcja Flicka na spóźnienie jednego z weteranów zespołu. „Ciężki kaliber” – jak określają go media – spóźnił się na poranny trening, co miało wynikać z banalnego zaśnięcia. Flick nie miał litości i ukarał zawodnika publicznie, dając jasno do zrozumienia, że bez względu na status w drużynie, wszyscy muszą przestrzegać tych samych zasad.
Droga ku odnowie
Flick doskonale zdaje sobie sprawę, że aby zespół mógł funkcjonować na najwyższym poziomie, musi panować w nim odpowiednia atmosfera. Jego zadaniem jest nie tylko poprawa wyników na boisku, ale także budowanie zespołu, który jest w stanie sprostać wyzwaniom współczesnego futbolu. Surowa dyscyplina, którą narzucił, ma pomóc w osiągnięciu tych celów. Z jednej strony Flick stara się być blisko swoich zawodników, dbając o ich dobre samopoczucie, z drugiej – nie pozwala na żadne oznaki słabości, które mogłyby zniweczyć ciężko wypracowane postępy.
Taki model pracy przyniósł mu sukcesy w Bayernie, a teraz jest szansa, że uda się to powtórzyć na Camp Nou. Jedno jest pewne – pod wodzą Flicka Barcelona będzie zespołem, który walczy nie tylko o zwycięstwa, ale także o to, by być najlepszą wersją samego siebie.