We wrześniu, Real Madryt przegrał 3-1 z Atletico Madryt w meczu, który wzbudził wątpliwości co do drużyny Carlo Ancelottiego.
Madryt był bardzo narażony w obronie, a wynik oznaczał utratę pierwszego miejsca w La Liga na rzecz Barcelony. Kontrakt Ancelottiego miał wygasnąć w lipcu 2024 roku i, w obliczu doniesień łączących go z posadą trenera reprezentacji Brazylii, można było zastanawiać się, jak długo jeszcze będzie prowadził drużynę na Santiago Bernabeu.
Prawie cztery miesiące później, gdy Madryt przygotowuje się do ponownego spotkania z Atletico w półfinałach Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej dziś wieczorem (środa), jego pozycja nie mogłaby być bardziej stabilna, a Ancelotti, mający 64 lata, właśnie podpisał przedłużenie kontraktu do 2026 roku.
Od meczu derbowego z Madrytem, jego drużyna odnotowała 13 nieprzegranych meczów w La Liga, strzelając 29 goli i tracąc tylko 5. Ta porażka – jedyna przegrana Realu Madryt w sezonie we wszystkich rozgrywkach – była punktem zwrotnym. W reakcji na nią Ancelotti po raz kolejny udowodnił swoją wyjątkową zdolność do dostosowania się do okoliczności; to supermocza jego ciągłego sukcesu w hiszpańskim klubie.
„Otworzyli nam oczy,” powiedział Ancelotti w tym miesiącu, mówiąc o meczu z Atletico. „Byliśmy słabi w dośrodkowaniach, a potem naprawiliśmy to, trzymając środkowych obrońców w polu karnym i z pomocą pomocników zamykających pełnych obrońców przeciwnika.
„Naprawiliśmy błędy w derbach z Atletico i, mimo ważnych kontuzji, drużyna jest teraz bardzo solidna w obronie.”
Ta noc na Metropolitano zmusiła szefa Madrytu do przemyślenia formacji 4-4-2 w rombie, którą wprowadził latem. Po zobaczeniu, jak system narażał jego bocznych obrońców, Ancelotti zdecydował się przejść na środkowe pole „w pudle” – czterech graczy na środku boiska, z dwoma siedzącymi obok siebie głębiej niż pozostali dwaj.
Dwaj ofensywni pomocnicy, zwykle Jude Bellingham i Federico Valverde, teraz pomagają chronić flanki, gdy Madryt nie ma piłki. To wzmocniło drużynę Ancelottiego w obronie i ataku, z Bellinghamem łatwiej znajdującym Viniciusa Juniora – jak w przygotowaniu do bramki Brazylijczyka przeciwko Napoli w listopadzie.
To zdecydowanie nie jest pierwsza duża zmiana Ancelottiego od zeszłego sezonu. Włoch i jego sztab szkoleniowy wymyślili formację w rombie po tym, jak zostali bez napastnika pierwszego składu po transferze Karima Benzemy do Al-Ittihad w Arabii Saudyjskiej.
System zbliżył skrzydłowych Rodrygo i Viniciusa Jr do pola karnego i pozwolił Bellinghamowi zabłysnąć w ataku, kładąc podwaliny pod nieco zmodyfikowany i bardziej stabilny system, który teraz obserwujemy. Bellingham szczególnie skorzystał na grze na nowej dla siebie pozycji, zdobywając 17 bramek w 22 meczach od momentu transferu z Borussii Dortmund.
W miarę postępu kampanii 2023-24 plany Ancelottiego zostały również zakłócone przez problemy z kontuzjami w Madrycie: bramkarz Thibaut Courtois, Eder Militao i David Alaba doznali zerwania więzadeł krzyżowych przednich (ACL) i były inne kluczowe nieobecności w trakcie kampanii. Antonio Rudiger i Nacho to jedyni dostępni seniorzy w środku obrony, więc Włoch zwrócił się do pomocnika Aureliena Tchouameniego jako opcji awaryjnej w obronie.
Ancelotti zalecił zatrudnienie środkowego obrońcy po kontuzji ACL Alaby w zeszłym miesiącu, ale rozwiązanie z Tchouamenim zdjął presję z klubu. Decydenci klubu wahają się przed zatrudnieniem innego środkowego obrońcy, a Ancelotti to rozumie. To kolejny znak jego pragmatyzmu.
Podobna sytuacja miała miejsce latem ubiegłego roku, kiedy, jak podał The Athletic, Ancelotti zalecił zatrudnienie napastnika Tottenhamu Hotspur, Harry’ego Kane’a, na miejsce Benzemy. Zamiast narzekać, gdy zarząd odrzucił jego sugestię, ponownie wykorzystał dostępne zasoby i wymyślił nową formację.
Bellingham jest w doskonałej formie strzeleckiej pod wodzą Ancelottiego (Diego Souto/Getty Images). Członkowie hierarchii Bernabeu nie byli zadowoleni z nalegania Ancelottiego na wystawianie Luki Modricia i Toniego Kroosa razem w tamtym meczu z Atletico we wrześniu. Było to postrzegane jako ryzyko, które szło wbrew polityce klubu promowania młodych talentów – między Bellinghamem, Eduardo Camavingą, Valverde i Tchouamenim średnia wieku wynosi nieco ponad 22 lata.
Jednak doceniają umiejętność trenera w radzeniu sobie z ich grupą wschodzących gwiazd i dawaniu im przestrzeni. Ancelotti okazał zaufanie do ekscytujących młodych talentów drużyny, jednocześnie wykorzystując liczne kontuzje w Madrycie, aby nadal dawać czas gry Kroosowi i Modricowi. Ancelotti broni swoich pomysłów, ale zawsze publicznie popiera decyzje podejmowane „dla dobra klubu”.
To zrozumienie idiosynkrazji i struktury Madrytu na najwyższym szczeblu sprawiło, że został opisany więcej niż raz przez źródła klubowe (które, podobnie jak wszystkie cytowane tutaj, woleły mówić anonimowo, aby chronić swoje pozycje) jako „najlepszy trener, jakiego mogliśmy mieć” podczas tej drugiej kadencji na Bernabeu.
Ancelotti z pewnością wykazał się delikatnością w swoim podejściu do sytuacji z Brazylią. Przez miesiące prezes Brazylijskiej Federacji Piłkarskiej (CBF), Ednaldo Rodrigues, publicznie wyrażał swoje pragnienie, aby Ancelotti został następnym trenerem reprezentacji narodowej. W kwietniu trener nawet powiedział, że byłby „bardzo podekscytowany”, gdyby Brazylia chciała go mianować.
„Rzeczywistość, wszyscy wiedzą, że miałem kontakty z prezesem CBF,” powiedział Ancelotti na konferencji prasowej po przedłużeniu kontraktu.